Zgodnie z powszechnie znaną legendą początki tradycji Lajkonika związane są z ocaleniem Krakowa przed najazdem tatarskim, czego mieli dokonać dzielni flisacy wiślani z okolic Zwierzyńca, zwani włóczkami Zachowane źródła historyczne pozwalają natomiast stwierdzić, że harce Lajkonika w asyście jego orszaku odbywały się z pewnością przynajmniej od około połowy XVIII wieku.
Od tego okresu, pomimo ogromnych przemian politycznych, społecznych i cywilizacyjnych pochód Lajkonika, zwanego też Konikiem zwierzynieckim, odbywał się niemal każdego roku w tym samym terminie (okres oktawy święta Bożego Ciała) i przebiegał tą samą trasą, biegnącą ze Zwierzyńca do obszaru Starego Miasta Krakowa. Tego dnia, bez względu na pogodę, egzotycznie odziany jeździec na drewnianym koniku w asyście trzydziestu włóczków, chorągwi i ośmioosobowej kapeli przemierza tradycyjną trasę.
W opisanym okresie zdarzały się kilkuletnie przerwy w odbywaniu pochodu (m.in. w latach drugiej wojny światowej i bezpośrednio po jej zakończeniu), lecz nigdy nie doszło do przerwania przekazu międzypokoleniowego pomiędzy kolejnymi generacjami, które dbały o przetrwania tej tradycji. Korzenie tradycji Pochodu Lajkonika związane są podkrakowskimi gminami Zwierzyniec i Półwsie Zwierzynieckie oraz klasztorem Sióstr Norbertanek. Do końca XVIII wieku, czyli do chwili utraty niepodległości, Konik zwierzyniecki był jednocześnie obrzędem związanym z lokalną społecznością przedmieść, ale również z konkretną grupą zawodową, czyli krakowskimi włóczkami. Po upadku organizacji zawodowej włóczków obrzęd przetrwał dzięki osobistemu zaangażowaniu jej byłych członków. Była to rodzina Micińskich, która zajmowała się aranżacją Lajkonika do 1972 roku. Po Micińskich odpowiedzialność za obrzęd wzięły na siebie krakowskie rodziny Mazurów, Marcinkowskich i Glonków, których kolejne pokolenia wcielają się w postacie z orszaku. Od 1947 roku wspomaga ich w tej godnej podziwu misji Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, w którego gestii pozostają sprawy organizacyjne m.in. przygotowanie barwnych strojów dla orszaku.
Orszak Lajkonika
Około godziny pierwszej po południu, od strony rzeki Rudawy Lajkonik wpada z impetem na dziedziniec klasztoru ss. Norbertanek na Zwierzyńcu, aby odtańczyć tradycyjny taniec z chorągwią w magicznym kręgu zatoczonym przez jego pobratymców, a przede wszystkim, aby złożyć uszanowanie przełożonej klasztoru. Następnie podąża ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką do Rynku Głównego. Przy dźwiękach starodawnych melodii harcuje, odwiedza sklepy, restauracje, hojnie rozdając razy buławą oraz zbierając datki do koszyczka. Towarzyszy temu śmiech, zabawa, ale i nieodłączna tajemnica.
Przedziera się przez tłum. Już widać jego rączego rumaka i szpiczastą tatarską czapę zwieńczoną złotym półksiężycem. Ruch, taniec, razy buławą na szczęście, muzyka a zwłaszcza głębokie, równomierne dźwięki bębna tworzą niezwykły nastrój pochodu.
XIX-wieczne wyobrażenie pochodu Żydów z okazji narodzin przyszłego cesarza Józefa II, „Oesterreichischer Volkskalender” 1848, z kolekcji Bayerische Staatsbibliothek w Monachium - http://teatr-zydowski.krakow.pl/
Do końca XIX w. strój Lajkonika wyglądał zupełnie inaczej niż dzisiaj, a drużyna i kapela ubierane były w przypadkowo dobierane kostiumy, co można zobaczyć na obrazach Michała Stachiewicza z ok. 1820 r., Hipolita Lipińskiego z ok. 1880 r. i na fotografiach z końca XIX w. Obecny ubiór zaprojektowany został w 1904 r. przez Stanisława Wyspiańskiego. W latach 1950-1996 drużyna i kapela występuje w kostiumach według projektu profesora Akademii Sztuk Pięknych, Witolda Chomicza, a od 1997 r. w strojach autorstwa Krystyny Zachwatowicz.
W latach 2015-2017, na prośbę orszaku wykonane zostały nowe stroje tatarskie. Kostiumy łączą elementy inspirowane uzbrojeniem i opancerzeniem wojsk mongolskich, które w XIII wieku napadały na Kraków, z tradycyjnym ubiorem włóczków (czerwone spodnie i kaftany, szpiczaste czapki zwieńczone półksiężycem i zdobione koralami, charakterystyczne ciżemki z zakrzywionymi noskami). Ich projektantem jest Piotr Łańcucki. W 2018 r. zostały wykonane też nowe stroje starszyzny włóczków, które nawiązują do historycznych opisów uroczystych strojów flisaków krakowskich z XVIII w. i ikonografii z XIX w.
Podczas swojej wędrówki Lajkonik trzy razy zatacza uroczysty krąg i wykonuje magiczny taniec z chorągwią u Norbertanek, przed Filharmonią oraz Wieżą Ratuszową. Na estradzie przed Wieżą Ratuszową następuje kulminacja obrzędu. Zazwyczaj około godziny 19.30 w obecności tłumnie zgromadzonych krakowian, przybyszów z rozmaitych stron, a zwłaszcza dzieci, Prezydent Miasta wręcza Lajkonikowi tradycyjny haracz i obaj wznoszą toast za pomyślność miasta i jego mieszkańców.
W 2014 roku pochód Lajkonika został wpisany na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Wpis ten jest podstawą, by ta krakowska tradycja mogła być umieszczona na Liście reprezentatywnej niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO, na której znajdują się zwyczaje, tradycje i obrzędy z całego świata.
Trudno jest dociec pochodzenia i znaczenia tego zadziwiającego obrzędu. Legenda wiąże go z jednym z trzech poświadczonych źródłowo napadów tatarskich na Kraków. W 1287 r. za panowania Leszka Czarnego miała miejsce ostatnia wyprawa hordy tatarskiej na Kraków i jedyna, w której najeźdźcy ponieśli klęskę. Według przekazu do zwycięstwa wielce przyczynili się włóczkowie, zwierzynieccy flisacy, mający przez wieki prawo spławiania drzewa Wisłą – a najdzielniejszy z nich, przebrany w zdobyczny strój chana tatarskiego, w atmosferze triumfu i radości wkroczył do miasta.
Od czasów nie dających się bliżej określić, lud krakowski przekazywał sobie z pokolenia na pokolenie wdzięczną opowieść wraz z rytualnym obrzędem, aż ten konik stał się atrakcją naszego niezwykłego miasta i zainteresowali się nim poważni badacze. Przeszukano archiwa i zdołano bezsprzecznie ustalić, że już w połowie XVIII w. pochód się odbywał.
Powstało sporo domysłów na temat pochodzenia Lajkonika. Może jest to relikt pogańskich świąt ku czci Świętowita lub Trzygława objeżdżającego świat konno?
Stanisław Wyspiański w Achilleis cofa tę postać w czasy przedhistoryczne, łącząc go z indoeuropejskim kultem wody. Inni obchód wiążą ze średniowiecznymi misteriami i uroczystościami cechowymi, a orientalne stroje wywodzą z XVII-wiecznej mody na Orient. Na dodatek nasz Lajkonik ma licznych krewnych rozsianych po całym świecie (Europa, Azja, Ameryka Południowa). Tego typu zabawy należą do powszechnie spotykanych wśród ludów rolniczych w porze wiosennej. Działanie takie ma mieć magiczny wpływ na wegetację roślin. Zabawy dziwacznych jeźdźców na sztucznych konikach („koniarz”, „kobyłka”) można spotkać do dzisiaj w różnych częściach Polski.
Faktem jest, że nie może nasz Lajkonik wylegitymować się wyraźnymi dokumentami. Nad pochodzeniem Konika Zwierzynieckiego głowi się nadal wielu badaczy, a tajemniczy jeździec raz do roku, w ściśle określonym czasie, z nieodmienną fantazją przemierza swą tradycyjną trasę, wzbudzając podziw, wzruszenie i uśmiech na twarzach dzieci i dorosłych.
Przygoda z Lajkonikiem
gra edukacyjna na PC
http://www.mhk.pl/images/upload/zbiory-galerie/niematerialne-dziedzictwo/Przygoda-z-Lajkonikiem.exe
oraz urządzenia mobilne z systemem Android
https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.krakow.inet.lajkonik
Film dokumentalny Pochód Lajkonika (2015) https://www.youtube.com/watch?v=sIYiAd_HP9g
Materiały prasowe Muzeum Krakowa