Święta to czas, kiedy zarówno rodziny, jak i dzieci, czekają na prezenty. Dla wielu z nas podarunki stanowią istotny element świątecznej atmosfery, ale niestety z biegiem lat, w szczególności w erze konsumpcjonizmu, nierzadko zapominamy, co tak naprawdę jest ważne.
Zbyt duża ilość prezentów, szczególnie tych drobnych i zbędnych, może przytłaczać dzieci i nie dawać im radości.
Dlaczego nadmiar prezentów to problem?
Świąteczne prezenty są zwykle oznaką miłości, troski i chęci sprawienia radości. Niemniej jednak, w dzisiejszym społeczeństwie coraz częściej traktujemy je jak obowiązek, a nie wyraz prawdziwego uczucia. To prowadzi do sytuacji, w której obdarowywanie staje się przytłaczające – zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jakie są główne problemy związane z nadmiarem prezentów?
Zanik radości z otrzymywania – Jeśli dziecko dostaje zbyt wiele prezentów, może to prowadzić do sytuacji, w której podarunki tracą swój wyjątkowy charakter. Otwieranie kolejnych paczek przestaje być ekscytującym doświadczeniem, a staje się zwykłą oczywistością, której dziecko nie potrafi docenić.
Konsumpcjonizm – Przeładowanie dziecka prezentami może wpłynąć na jego postrzeganie wartości materialnych. Zamiast cieszyć się z drobnych gestów i chwil spędzonych razem, dziecko może zaczynać myśleć, że "więcej" oznacza "lepiej", a prezenty stają się dla niego miarą miłości i uwagi.
Przytłoczenie – Zbyt wiele rzeczy, szczególnie tych, które dziecko wcale nie potrzebuje, prowadzi do chaosu i poczucia, że nie potrafi się cieszyć z niczego konkretnego. W rezultacie zabawki czy gadżety, które miały sprawić radość, mogą stać się dla dziecka źródłem stresu, a nie szczęścia.
Co zamiast kolejnych klocków i gadżetów?
Współczesne święta to nie tylko prezenty, ale także wspólnie spędzony czas, rozmowy, tradycje i wartości, które możemy przekazać dzieciom. Zamiast koncentrować się na ilości podarunków, warto skupić się na tym, co naprawdę ważne:
Czas z rodziną – Dzieci, szczególnie te młodsze, nie potrzebują wielu prezentów, ale z pewnością docenią czas spędzony z rodzicami, wspólne zabawy, wspólne gotowanie czy opowiadanie świątecznych historii. To właśnie takie chwile tworzą niezatarte wspomnienia.
Wartości – Warto nauczyć dzieci, że prawdziwa wartość świąt tkwi nie w materialnych rzeczach, ale w miłości, wzajemnym szacunku, pomaganiu innym i budowaniu więzi rodzinnych. Można np. zorganizować wspólne przygotowanie paczek świątecznych dla osób potrzebujących, co nauczy dziecko, jak ważna jest empatia i dzielenie się z innymi.
Prezent od serca – Możemy również zainspirować dzieci do tworzenia własnoręcznych prezentów, co nie tylko rozwija ich kreatywność, ale także uczy, że najpiękniejsze podarunki to te, które zostały stworzone z myślą o drugiej osobie.
Jak rozmawiać z dziećmi o prezentach?
Dzieci, zwłaszcza te młodsze, są często bardzo entuzjastyczne na temat prezentów. Kiedy zaczynają się domagać coraz większej liczby podarków, rodzice mogą poczuć się w pułapce, zwłaszcza jeśli dziecko porównuje się z innymi dziećmi, które otrzymują więcej.
Wyjaśniaj z empatią – Zamiast mówić „nie”, warto wyjaśnić dziecku, że święta to nie tylko prezenty. Opowiedz, jakie są prawdziwe wartości świąt, co jest wówczas ważne dla waszej rodziny. Dla wierzących z pewnością najważniejsze będą wartości duchowe wynikające z tradycji chrześcijańskiej, ale warto mieć także na uwadze treści uniwersalne, takie jak: bliskość, ubieranie choinki, przygotowywanie dań świątecznych czy wspólne spędzanie czasu.
Ustalcie wspólnie zasady – Z dzieckiem można ustalić zasady dotyczące prezentów. Na przykład: „W tym roku kupujemy sobie tylko jeden prezent” lub „Będziemy robić prezenty sami”. Tego rodzaju decyzje mogą pomóc dzieciom zrozumieć, że ilość nie ma znaczenia, a liczy się, by prezent był dobrze przemyślany i trafiony.
Zajmowanie się emocjami – Jeśli dziecko jest rozczarowane, warto dać mu przestrzeń do wyrażenia swoich uczuć. Pomocne będzie przybliżenie idei, że to, co najcenniejsze, nie zawsze jest materialne. Być może pojawi się okazja nauczenia dzieci radzenia sobie z negatywnymi emocjami, może to być bardzo pozytywny "efekt uboczny" sytuacji. Kluczowe jest budowanie tolerancji na frustrację. Warto jednak przy tym pamiętać o kilku istotnych zasadach dotyczących "obsługi" emocji.
Wszystkie emocje – w tym te negatywne – są uzasadnione.
Nikt nie musi „tłumić” swojego gniewu; emocje potrzebują przestrzeni.
Towarzyszę dziecku w jego emocjach, nie oceniając ich.
Emocje traktuję poważnie, nie bagatelizuję ich.
Oznacza to, że warto wytrzymać frustrację dziecka i nie obrażać się, ani nie czuć się urażonym, gdy jego nastrój zmienia się w momentach, które wydają się być dla niego trudne. W takim momencie ważne jest, by dziecko poczuło, że jego frustracja i rozczarowanie są w porządku. Szybkie i proste pocieszenie, które daje chwilową satysfakcję, prowadzi do tego, że dziecko nie rozwija umiejętności radzenia sobie z frustracją. Tolerancji na frustrację uczymy się, przechodząc przez nią i pozwalając jej przejść, aż znów dziecko poczuje, że jest w porządku. Możemy powiedzieć coś w stylu: „Widzę, że jesteś rozczarowany” – to pomaga dziecku zrozumieć, co czuje. Z tego doświadczenia dziecko może nauczyć się, że życie toczy się dalej, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z naszymi oczekiwaniami, ale to nie koniec świata – negatywne emocje mijają.
Ważny krok to także nauka ustalania priorytetów.
Młodsze dzieci, tak jak dorośli, żyją pod presją mediów (byle jeszcze nie społecznościowych): seriale dla dzieci z odpowiednimi gadżetami, katalogi zabawek, reklamy i wpływ rówieśników. Żyjemy w społeczeństwie, które wciąż zachęca do szybkiego spełniania swoich pragnień i zachcianek, które często wcale tak naprawdę nie są nasze, ale stworzone przez producentów rozmaitych dóbr.
Warto uczyć siebie i swoje dzieci rozróżniania między naprawdę ważnymi pragnieniami a tymi ulotnymi zachciankami. Jakie życzenia pojawiają się wielokrotnie? Co naprawdę interesuje moje dzieci w długoterminowej perspektywie? Z czego cieszą się po pierwszym zachwycie, kiedy „szczęście z nowego prezentu” zaczyna ustępować?
To oczywiście nie jest takie proste. O wiele łatwiej jest kupić kolejny zestaw klocków, bo wiemy, że zawsze się sprawdzał. Jednak fakt, że dziecko nie bawi się już tym zestawem po kilku dniach, pokazuje, że być może wcale ten zakup nie był potrzebny. Życzenia dziecka często nie są racjonalne – to również trzeba wziąć pod uwagę. Dlatego wyzwaniem staje się pytanie, jak wybierać prezenty z rozwagą, szanując potrzeby i pragnienia moich dzieci, a nie kierując się jedynie chwilowymi impulsami.
A co z prezentami od dziadków i krewnych?
Z reguły dziadkowie i inni członkowie rodziny, zwłaszcza ci, którzy nie są w codziennym kontakcie z dziećmi, chcą je rozpieszczać i obdarowywać dużą liczbą prezentów. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji?
Delikatność w komunikacji – Ważne jest, by rozmawiać z rodziną w sposób delikatny, unikając konfrontacji, warto wyjaśnić nasze intencje i potrzebę, by święta miały głębszy wymiar niż tylko konsumpcja. Zamiast zabraniać prezentów, warto zaproponować alternatywy. Można zasugerować, że prezent powinien być bardziej symboliczny, nieść walor edukacyjny czy stymulować rozwój i inspirować. Zawsze sprawdzają się książki, bilety na wspólną wycieczkę lub voucher do kina czy zestawy gier planszowych. Takie prezenty staną się przy okazji pretekstem do spędzenia czasu razem.
Nie zapominajmy też, by dzieci umiały zawsze podziękować za prezenty, nawet jeśli nie były zgodne z ich oczekiwaniami. Warto okazać szacunek i wdzięczność za gest obdarowania.